Forum Parafialne

orlando · Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 35

OskarÂżanie ksiĂŞÂży w naszym koÂściele o to, Âże zbeszczeÂścili oÂłtarz, bo takie sytuacje miaÂły miejsce "gdzieÂś tam" uwaÂżam za skandaliczne. JeÂśli nie jest to wyrazem braku szacunku, to czego??? ProszĂŞ o odpowiedÂź. Sugerowanie, Âże ksiĂŞÂża nie wiedzÂą, jak naleÂży odprawiaĂŚ MszĂŞ ÂŚwiĂŞtÂą ani nawet nie chcÂą siĂŞ tego uczyĂŚ takÂże nie naleÂży w mojej ocenie do dobrego tonu. SkÂąd ma Pan wÂłaÂściwie czerpie takÂą wiedzĂŞ? Pana wypowiedzi sÂą przesiÂąkniĂŞte ironiÂą i poczuciem wyÂższoÂści. Czy majÂą one swoje uzasadnienie? Trudno powiedzieĂŚ. Prawdziwej troski o KoÂściĂłÂł Chrystusowy jednak tutaj nie dostrzegam. Niestety... Nie mam poczucia, Âże oskarÂżenie o tchĂłrzostwo dotyczy mnie. Czy kontaktowaÂł siĂŞ Pan z naszym KsiĂŞdzem Proboszczem w kwestii Mszy Trydenckich? Czy woli Pan oskarÂżaĂŚ, jako anonimowy, nietchĂłrzliwy uczestnik forum. To samo dotyczy kwestii oÂłtarza.

gregorek · Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 70

OskarÂżanie ksiĂŞÂży w naszym koÂściele o to, Âże zbeszczeÂścili oÂłtarz, bo takie sytuacje miaÂły miejsce "gdzieÂś tam" uwaÂżam za skandaliczne.

Prosze przeczytaĂŚ caÂły wÂąte jeszcze raz i wskazaĂŚ w ktĂłrym to miejscu kogoÂś oskarÂżyÂłem o zbeszczeszczenie OÂłtarza.Jak na razie pytaÂłem ,co siĂŞ z nim staÂło.MiĂŞdzy innymi dlatego ,Âże takie "sytuacje miaÂły miejsce gdzieÂś tam" ,zresztÂą wyjaÂśniÂłem skÂąd biorÂą siĂŞ moje obawy.

JeÂśli nie jest to wyrazem braku szacunku, to czego???

Poza tym ,oczywiÂście nie jest to wyrazem braku szacunku.

Sugerowanie, Âże ksiĂŞÂża nie wiedzÂą, jak naleÂży odprawiaĂŚ MszĂŞ ÂŚwiĂŞtÂą ani nawet nie chcÂą siĂŞ tego uczyĂŚ takÂże nie naleÂży w mojej ocenie do dobrego tonu.

Owszem ,w bardzo duÂżej wiĂŞkszoÂśĂŚi nie wiedzÂą jak naleÂży odprawiĂŚ ÂŚw.MszĂŞ TrydenckÂą ,bo nie uczÂą Jej na seminariach.WypadÂła z tamtÂąd ,jak caÂła Nauka Katolicka.MaÂło tego - wielu z nich nie widzi sensu w tym ,Âżeby siĂŞ Jej uczyĂŚ.Znam KapÂłanĂłw ,ktĂłrzy za wykazywanie zainteresowania ÂŚw.MszÂą TrydenckÂą byli za to w seminariach szykanowani.I niestety wielu KapÂłanĂłw nie chce siĂŞ Jej uczyĂŚ ,a jeszcze inna czĂŞÂśĂŚ w ogĂłle o tyj Mszy nic nie wie.To jest prawda ,ktĂłra boli.
Owszem ,rozmawiaÂłem na temat ÂŚw.MSzy Trydenckiej z ksiĂŞdzem proboszczem kilkakrotnie - niestety nie podam tutaj szczegĂłÂłĂłw tej rozmowy ,bo byÂła to rozmowa prywatna ,a formum to jednak miejsce publiczne.JeÂśli jednak interesuje paniÂą odpowiedÂź ks.proboszcza ,prosze daĂŚ znac na PW.Ale z drugiej strony to fakt ,Âże ÂŚw.Mszy Trydenckiej wciÂąÂż nie ma w naszej parafii ,sam w sobie jest odpowiedziÂą.OczywiÂście ksiÂądz proboszcz zna ryt trydencki.

SkÂąd ma Pan wÂłaÂściwie czerpie takÂą wiedzĂŞ

Interesuje sie "tematem".Czytam prasĂŞ katolickÂą ,ksiÂąÂżki i publikacje dotyczÂące kryzysu w KoÂściele Katolickim ,rĂłwniez te dotyczÂące Soboru WatykaĂąskiego II ,takÂże Teologii Katolickiej (tej przedsoborowej ale i "nowusowej" teÂż) ,encykliki ,bulle dawnych i niedawnych papieÂży ,rozmawiam z ludÂźmi ,z KapÂłanami ,sÂłucham kazaĂą katolickich na ÂŚw.Mszy Trydenckiej ,gdzie wyjaÂśniana jest Nauka Katolicka itd.itp.Trudno podaĂŚ konkretne szczegĂłÂły skÂąd "ta wiedza".Nie ma tak ,Âże powie siĂŞ idÂźcie tam czy tam i ona tam jest."Wiedza ta" dochodzi latami.

Pana wypowiedzi sÂą przesiÂąkniĂŞte ironiÂą i poczuciem wyÂższoÂści. Czy majÂą one swoje uzasadnienie?

To pani subiektywne odczucie.OczywiÂście zawsze staram sie podaĂŚ uzasadnienie lub w inny sposĂłb na nie nakierowaĂŚ...np.podajÂąc link do strone www ,lub podobnie.ZachĂŞcam do lektury.Do wmawiania mi "ironii i poczucia wyÂższoÂści" trochĂŞ juÂż przywykÂłem.Zawsze tak jest w rozmowach z nowusowcami ,Âże jak juÂż im zaczyna brakowaĂŚ argumentĂłw to wrzeszcza o "pysze ", "ironii" itp.Ale potem na ogĂłÂł im to mija.Nie jest to ich wina ,bo zwykle nie znajÂą (bo ich nikt nie nauczyÂł) tych pojĂŞĂŚ.

Prawdziwej troski o KoÂściĂłÂł Chrystusowy jednak tutaj nie dostrzegam.

Ale moÂże jeszcze pani dostrzeÂże ,jeÂśli (np) pewnego dnia zda sobie sprawĂŞ z tego ,Âże zmian dokonano w tym co z natury swej jest niezmienne ,czyli w KoÂściele Katolickim ,i Âże zmiany te miaÂły na celu KoÂściĂłÂł Katolicki zniszczyĂŚ ,a zastÂąpiĂŚ Go innym.

Nie mam poczucia, Âże oskarÂżenie o tchĂłrzostwo dotyczy mnie.

Nikogo nie dotyczy ,bo nikogo nie oskarÂżam :) (znĂłw ).Zwracam uwagĂŞ na to ,Âże "siedzenie cicho" nie jest objawem pokory ,a tchĂłrzostwa.Niestety sÂłowo "pokora" w koÂściele nowusowym ,jak i wogĂłle w "Âświecie" zmieniÂło swĂłj sens ,tak jak i sÂłowo "tolerancja" ( i zreszta wiele innych teÂż) .

Czy woli Pan oskarÂżaĂŚ, jako anonimowy, nietchĂłrzliwy uczestnik forum. To samo dotyczy kwestii oÂłtarza.

Forum z natury swej jest "pĂłÂłanonimowe" i nic na to nie poradzĂŞ."PĂłÂłanonimowe" - bo myÂślĂŞ ,Âże niektĂłrzy forumowicze ,a przynajmniej KapÂłani potrafiÂą mnie zidentyfikowaĂŚ.

Tez proszĂŞ o odpowieÂź ,zwÂłaszcza na poprzedni mĂłj post .Ale merytorycznie ,proszĂŞ mniej subiektywnie :)
Prosze teÂż dokÂładniej czytaĂŚ czyjeÂś posty.

Stefan · Wysłany: 2010-12-01, 20:51

Zastanawia mnie sens waszej waÂśni o waÂżnoÂści tej czy tamtej formy odprawiania mszy Âśw.
PrzecieÂż SobĂłr Trydencki byÂł odpowiedziÂą na narastajÂącÂą potrzebĂŞ reform w KoÂściele katolickim, a uczestniczyli w nim praktycznie wyÂłÂącznie WÂłosi i Hiszpanie.
"UdziaÂł wziĂŞÂło poczÂątkowo 66 uczestnikĂłw, w tym 25 arcybiskupĂłw i 6 generaÂłĂłw zakonnych. Bardzo maÂła iloÂśĂŚ ojcĂłw soboru w jego pierwszej, najwaÂżniejszej fazie, reprezentujÂących prawie wyÂłÂącznie WÂłochy i HiszpaniĂŞ, brak reprezentacji krajĂłw takich jak Francja czy Polska, przy jednoczeÂśnie nikÂłej reprezentacji Niemiec, byÂły podstawÂą do kwestionowania jego ekumenicznoÂści."
Jednym z postanowieĂą Soboru Trydenckiego jest, Âże : "stopniowo wprowadzano jĂŞzyki narodowe w czytaniach, lecz modlitwy pozostaÂły odmawiane po Âłacinie".
TakÂą samÂą koniecznoÂściÂą (narastajÂąca potrzeba reform w KoÂściele katolickim) kierowano siĂŞ zwoÂłujÂąc SobĂłr II WatykaĂąski, a w obradach soboru uczestniczyÂło 3058 ojcĂłw soborowych oraz grono ekspertĂłw.
JeÂżeli okoÂło 500 lat temu, przy takim uwarunkowaniu geopolitycznym (cesarz Karol V - groÂźba schizmy, Luter, Kalwin, inkwizycja, wojny) ojcowie soborowi mogli dokonywaĂŚ zmian i wprowadzaĂŚ postanowienia, to dlaczego nie moÂżna uznaĂŚ gregorku zmian i wprowadzonych postanowieĂą Soboru II WatykaĂąskiego.
ProszĂŞ tylko o logiczne argumenty, bo tylko takie mogÂą pozwoliĂŚ na zrozumienie zagadnienia przez prosty lud BoÂży, nie znajÂący i nie rozumiejÂący Âłaciny. Mam nadziejĂŞ, Âże nie bĂŞdziesz przytaczaÂł tu argumentĂłw, jakimi posÂługujÂą siĂŞ sedewakantyÂści.
:lol:

orlando · Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 35

No wÂłaÂśnie, mnie teÂż to zastanawia... tzn. ta caÂła walka o przywrĂłcenie Mszy Trydenckiej. TeÂż chĂŞtnie usÂłyszĂŞ przekonujÂące argumenty (nie ma w tym stwierdzeniu cienia ironii) inne niÂż ten, Âże ksiÂądz stoi przodem do wiernych (w jaki sposĂłb urÂąga to wierze katolickiej?). A wracajÂąc do poprzedniego postu, oczywiÂście, Âże jest to moja subiektywna opinia. Wyrzucanie ksiĂŞÂżom lenistwa, nieuctwa, bezmyÂślnego szafowania ÂświĂŞtoÂściÂą itp. dla niektĂłrych najwidoczniej nie jest oznakÂą braku szacunku. Dla mnie wrĂŞcz przeciwnie i nie zamierzam przymykaĂŚ na to oka. WierzĂŞ w potrzebĂŞ krytyki, ale konstruktywnej. Nie do koĂąca jednak rozumiem, choĂŚ bardzo siĂŞ staram, czemu ma sÂłuÂżyĂŚ studiowanie kaÂżdego opublikowanego na przestrzeni wiekĂłw dokumentu koÂścielnego. Ciekawi mnie teÂż czy faktycznie podpisuje siĂŞ Pan pod tezami sedewakantyzmu?

gregorek · Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 70

Niestety niektĂłre argumenty sedewakantystĂłw sÂą prawdziwe ,bo wywodzÂą siĂŞ z tradycyjnego Nauczania KoÂścioÂła.Sede Vacante jest schizmÂą - nie herezjÂą.I to schizma doÂśĂŚ dziwnÂą ,bo nie negujÂącÂą legalnoÂści papieÂży "przedsoborowych" ,tylko tych "nowusowych".ChoĂŚ i to ewoluowaÂło w rĂłÂżne strony i trudno sie w tym "poÂłapaĂŚ" .NiektĂłrzy ,ale tylko niektĂłrzy ,zaczĂŞli tworzyĂŚ wÂłasnÂą hierarchiĂŞ a to jest zÂłe .

Zachodzi tutaj koniecznoÂśĂŚ rozrĂłÂżnienia co jest "zmianÂą" a co "rozwojem".
Pewien "rozwĂłj" zawsze jest dopuszczalny w KoÂściele Katolickim ,ale "rozwĂłj" dotyczy nie wykraczania poza ramy elementu ktĂłry rozwijamy.W ten sposĂłb czytania w jĂŞzykach narodowych ,nie zmieniÂły ÂŚw.Mszy Trydenckiej ani trochĂŞ - Âżaden Jej element nie zostaÂł wyrzucony ani zmieniony ,ani nie dodano "nowego" -bo czytania (Ewnagelia i Lekcja ,a takÂże kazanie ) pozostajÂą te same -najpierw KapÂłan recytuje ,lub Âśpiewa EwangeliĂŞ w Âłacinie ,potem czyta w jĂŞzyku narodowym .Natomiast jest poÂżytkiem dla duszy rozmumieĂŚ czytanie ,tym bardziej Âże jest ono przecieÂż takÂże naukÂą.MoÂże taki przykÂład : JeÂśli do "Pozdrowienia Anielskiego" dodamy "ZdrowaÂś ,ÂŚwiĂŞta Maryjo ,Âłaski peÂłna..." - bĂŞdzie to jakiÂś rozwĂłj ,maÂłe ulepszenie nie zmieniajÂące sensu modlitwy, ale jeÂśli usuniemy caÂłÂą inwokacjĂŞ "ZdrowaÂś Maryjo ,Âłaski peÂłna" ,zmieni sie istota tej modlitwy.Otworzy siĂŞ pole do rĂłÂżnych naduÂżyĂŚ itd itp.KoÂściĂłÂł Katolicki rozwijaÂł sie zawsze ...ale nie zmieniaÂł.Wprowadzono RĂłÂżaniec ,rĂłzne NaboÂżeĂąstwa ,ale powstawaÂły one niejako obok tego gÂłĂłwnego jakim jest ÂŚw.Msza.
ÂŚwiĂŞty Pius V nie wymyÂśliÂł ÂŚw.Mszy Trydenckiej - on JÂą tylko skodyfikowaÂł ,zatwierdziÂł bo dochodziÂło do maÂłych rĂłÂżnic w ofiarowywaniu Jej i nie ma siĂŞ co dziwic - spoÂłecznoÂści kontaktowaÂły siĂŞ miĂŞdzy sobÂą o wiele trudniej niÂż dziÂś ,i mogÂło siĂŞ zdarzyĂŚ ,Âże w ciÂągu jakiegoÂś-tam czasu ryt ÂŚw.Mszy ofiarowywanej np.w KoÂźlu zaczynaÂł sie lekko rĂłÂżniĂŚ od tego w Rzymie.ÂŚwiĂŞty Pius V zostawiÂł nam takÂże pewnÂą historycznÂą wartoÂśĂŚ ,jakÂą byÂło pozostawienie jako waÂżne klika innych rytĂłw ÂŚw.Mszy ,a ktĂłrych pochodzenie moÂżna byÂło ustalic na wiĂŞcej niÂż 200 lat przed Soborem Trydenckim - a ich podobieĂąstwo do rytu Trydenckiego jest kolejnÂą poszlakÂą do tego ,Âże Ryt ten pochodzi bezpoÂśrednio od ApostoÂłĂłw.Oficjalne wzmianki o ÂŚw.Mszy Trydenckiej pochodzÂą juÂż z IV w.OczywiÂście wtedy sie tak nie nazywaÂła.ByÂła to po prostu Msza ÂŚwiĂŞta.
I - co bardzo waÂżne - musimy pamiĂŞtaĂŚ ,Âże ÂŚw.Msza Trydencka jest Sakramentem.A Âżeby Sakrament byÂł "waÂżny" nie moÂżna zmieniĂŚ Âżadnej z tych trzech rzeczy :materii ,formy lub intenjcj tegoÂż.
A Novus Ordo Missae powstaÂło juz wÂłaÂśnie z wadliwej intencjii.Prace nad NOM rozpoczĂŞÂły sie na kilka lat przed Soboorem Vat.II i podjÂąÂł siĂŞ ich prowdzenia ksiÂądz .Annibale Bugnini (ktĂłrego zwiÂąÂżek z masoneriÂą jest udowodniony ) i ktĂłry dobraÂł sobie do wspĂłÂłpracy protestanckich pastorĂłw.A chodziÂło o to ,Âżeby stworzyĂŚ nowÂą "liturgiĂŞ" ,ktĂłra nie bĂŞdzie "obraÂżaĂŚ" uczuĂŚ religijnych protestantĂłw.WymagaÂło to usuniĂŞcia ze ÂŚw.Mszy Trydenckiej wszelkich elementĂłw "zbyt katolickich" .A wiĂŞc mamy usuniĂŞcie ( i to nie byle czego a realnie kilkadziesiÂąt modlitw i gestĂłw ) ,a wiĂŞc i realnÂą zmianĂŞ ... nie rozwĂłj "wewnÂątrz rytu".Zmieniono architekturĂŞ Prezbiterium.OÂłtarz zastÂąpiono "stoÂłem" ,ktĂłry w zborach protestanckich podkreÂśla "ich" protestancki sens ÂŚw.Mszy - Âże nie jest Ona OfiarÂą BezkrwawÂą ,tylko ucztÂą.No i mamy zmiany "na caÂłej lini" ...forma ,materia i intencja.WiĂŞc nie jest to juÂż Sakrament KoÂścioÂła Katolickiego.Podobnie postÂąpiono z innymi Sakramentami.

TakÂże pojĂŞcie "soboru ekumenicznego" miaÂło dawniej sens taki ,Âże zbieraÂło siĂŞ na nim grono "OjcĂłw" pochodzÂących z rĂłÂżnych narodĂłw ,lecz nie wyznaĂą.W tamtych czasach najwaÂżniejszymi krajami Wiary Katolickiej byÂły wÂłaÂśnie Francja (Frankonia) i WÂłochy - miĂŞdzy nimi nieraz dochodziÂło do powaÂżnych waÂśni na tle waÂżnoÂści - np.wyboru papieÂża (jak wybrano wÂłocha to sie francuzi obarÂżali i na odwrĂłt ) ,wiĂŞc zapraszanie na sobĂłr biskupĂłw z innych krajĂłw byÂło dobre ,ale nie miaÂło jako takiego znaczenia.
Natomiast sam "ekumenizm" rozumiany byÂł wtedy ( i jest nadal przez tradycyjnÂą KatolickÂą FilozofiĂŞ ) inaczej - jako zjednoczenie heretykĂłw i schizmatykĂłw w Jedynym Rzymsko - Apostolskim KoÂściele Katolickim.

Obecny sedewakantyzm poddaje w wÂątpiwoÂśĂŚ (delikatnie mĂłwiÂąc) waÂżnoÂśĂŚ 'posoborowych' papieÂży ,powoÂłujÂąc siĂŞ na kontrowersje (rĂłwniez delikatnie mĂłwiÂąc) dotyczÂące ich wyboru.ÂŻe podobno konklawe nie byÂło doÂśĂŚ hermetyczne i dochodziÂło do jakichÂś ingerencji z zewnÂątrz.I coÂś w tym jest ,bo coraz wiĂŞcej publikacji wychodzi na ten temat ,pisanych przez powaÂżnych ludzi.Nawet niektĂłrzy kardynaÂłowie o tym mĂłwiÂą w swoich wspomnieniach.Ale jakkolwiek by nie byÂło ,to ostatnie gÂłosowanie zawsze byÂło uczciwe i dlatego papieÂż na nim wybrany jest waÂżnie wybranym papieÂżem.Tak to tÂłumaczyÂł m.inn.abp.Marcel Lefebvre -zaÂłoÂżyciel Bractwa KapÂłaĂąskiego ÂŚwiĂŞtego Piusa X (FSSPX).I wystarczy na temat waÂżnoÂści posoborowych papieÂży.Inna sprawa to nauka ktĂłrÂą gÂłoszÂą.Czy jest ona we wszystkim zgodna z Katolickim Magisterium.I tu sÂą bardzo duÂże wÂątpliwoÂści .

SobĂłr WatykaĂąski II ,w randze wszystkich soborĂłw stoi chyba najniÂżej ...znaczy to ,Âże nie ma obowiÂązku w ogĂłle stosowaĂŚ sie do jego "postanowien " ,ktĂłre gÂłĂłwnie dotyczyÂły wÂłaÂśnie rĂłÂżnych zmian.A to dlatego ,Âże byÂł to sobĂłr zwany "duszpasterskim" ,ktĂłry nie byÂł zwoÂływany po to by ogÂłosiĂŚ ,ustaliĂŚ ,czy uroczyÂście obwieÂściĂŚ cokolwiek ,co obligowaÂło by katolika do wierzenia w to ,natomiast zaczÂąÂł "majtrowaĂŚ" przy doktrynach .I w ten sposĂłb zmieniono rozumienie pojĂŞĂŚ takich jak :czym jest KoÂściĂłÂł Katolicki ,wolnoÂśĂŚ religijna ,ekumenizm i wiele innych.Przedstawiono tzw."nowe schematy" tych zagadnieĂą ,ktĂłre stojÂą w absolutniej sprzecznoÂści do Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego.ZresztÂą wszystkie (lub prawie) te kwestie zawarte w tych "nowych schematach" ,byÂły juÂż dawniej w KoÂściele Katolickim poruszane i potĂŞpione przez "przedsoborowych" papieÂży.Ale jest i inna "heca" z tym soborem.OtĂłÂż nieprawdÂą jest ,Âże tzw."tradycjonaliÂści" odrzucajÂą SobĂłr WatykaĂąski II w caÂłoÂści i uznajÂą go za niewaÂżny.WÂłaÂśnie uznajÂą znacznÂą jego czĂŞÂśĂŚ ( w 'procentach wyliczajÂą na jakieÂś 70-80 % ) i jest to ta czĂŞÂśĂŚ ,ktĂłra absolutnie potwierdza waÂżnoÂśĂŚ poprzednich soborĂłw i odwoÂłaĂą do Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego ,czyli Tradycyjnej Nauki.Pozostaje 20-30% dokumentĂłw ,ktĂłre same w sobie sÂą jakÂąÂś "schizofreniÂą" ,lub pozostawiajÂą moÂżliwoÂści rĂłÂżnorodnych interpretacji."SchizofreniÂą" dlatego ,Âże nie moÂżna jednoczeÂśnie "byĂŚ w zgodzie " z TradycjÂą i tymi nowymi "schematami".Z "rĂłÂżnorodnoÂści interpretacyjnej" wynikajÂą zaÂś dzisiejsze bÂłĂŞdy i herezje dotyczÂące dogmatĂłw ,doktryn i ogĂłlnie Teologii.
To co osiÂągnÂąÂł SobĂłr WatykaĂąski II na 100% ,to niewÂątpliwe zwyciĂŞstwo lewicowej frakcjii w KoÂściele Katolickim.To moÂże dla Was byĂŚ szokujÂące ,ale taka frakcja istnieje.I to juz od co najmniej dwĂłch wiekĂłw.SÂą to KapÂłani zafascynowani tzw."filozofiÂą oÂświecenia" w tym i "marksistowskÂą".Do tej frakcji naleÂżaÂł zarĂłwno Montini ( papieÂż PaweÂł VI ,ktĂłry za wspĂłÂłpracĂŞ z KGB zostaÂł wydalony przez Piusa XII z Watykanu ) ,WojtyÂła ,jak i Ratzinger.Ale J.kard Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary ( dawnego ÂŚwiĂŞtego Oficjum ) za pontyfikatu papieÂża Jana PawÂła II byÂł przeznaczony do kontaktĂłw z obroĂącÂą Tradycji abp.M.Lefebvre ...i byĂŚ moÂże stÂąd wynika jego zaangaÂżowanie w (przynajmniej) oczyszczenie "posoborowizmu" od naduÂżyĂŚ ,przywrĂłcenie ÂŚw.Mszy Trydenckiej i wogĂłle (zdaje siĂŞ ) powrotu do Tradycji.To on zainaugurowaÂł rozmowy z FSSPX na temat rĂłÂżnic doktrynalnych w posoborowej nauce KoÂścioÂła Katolickiego wzglĂŞdem Tradycyjnej Nauki.Najdziwniejsze jest to ,Âże przecieÂż ci wszyscy "ojcowie soboru" znali TradycyjnÂą NaukĂŞ KoÂścioÂła ,wiĂŞc dlaczego chcieli JÂą zmieniĂŚ?Wiedzieli ,Âże tworzÂąc te "schematy" ,tworzÂą je wbrew Nauce.Mogli teÂż przewidzieĂŚ konsekwencje - i pewnie je widzieli i wÂłaÂśnie o to im chodziÂło.Relatywizacja Wiary ,synkretyzm ,panteizm.ZwrĂłĂŚcie uwagĂŞ na to ,Âże herezje zwykle wychodziÂły od KapÂłanĂłw ,lub zakonnikĂłw.

Logiczne argumenty sÂą takie ,Âże jeÂśli coÂś nie jest katolickie ,musimy tego unikaĂŚ ,a msza Nowus Ordo Missae jest prostestancka.Ona zawiera tylko kilka elementĂłw Katolickich ,ale to samo moÂżna powiedziec o kaÂżdej herezji.ZadziwiajÂące jest to ,jak dziÂś traktuje siĂŞ ÂŚw.MszĂŞ...Zatracono wogĂłle poczucie symbolizmu i dlatego nie rozumie siĂŞ Jej istoty , sensu i tego co siĂŞ na Niej wogĂłle dzieje.TakÂże fakt ,Âże dokonaÂł siĂŞ pewien precedens nie nastraja optymistycznie...PoniewaÂż msza NOM jest stworzona przez czÂłowieka (nie ma absolutnie mowy o tzw."organicznym rozwoju rytu) i zostaÂło to dokonane w ciÂągu 1 -1.5 pokolenia ,jakÂże moÂżna zakÂładaĂŚ ,Âże nie ulegnie jeszcze dalszym deformacjom...zresztÂą to siĂŞ juÂż dzieje .

Reforma dokonana przez SobĂłr Trydencki miaÂła caÂłkiem inny wymiar...OprĂłcz tego o czym pan ,panie Stefanie wspomniaÂł ,sobor ten wydaÂł inne dekrety .ÂŻaden z nich nie byl "kontrowersyjny" i wszystkie jasno okreÂślaÂły "jak ma byĂŚ" ,czyli co jest zgodne z Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego.Ta "reforma" nie dotyczyÂła doktryn ,a wrĂŞcz je wzmocniÂła.UkrĂłcono nepotyzm i inne praktyki ,ktĂłre nie tyle niszczyÂły WiarĂŞ ,co w pewnych krĂŞgach wzbudzaÂły Âżal do administracji KoÂścioÂła - ktĂłra nigdy nie byÂła doskonaÂła (i raczej nie bĂŞdzie) , w tej wojujÂącej (widzialnej) czĂŞÂści KoÂścioÂła.TakÂże mamy tu rĂłÂżnicĂŞ zarĂłwno "reform" jak i "zmian".KaÂżdy sobĂłr wprowadzaÂł jakieÂś zmiany administracyjne ,ale nie dogmatyczno - doktrynalne.Dlatego Âże dogmaty i doktryny nie byÂły Âżadnym "novum" tylko strwierdzeniem uroczystym ich istnienia.Natomiast historia KoÂśioÂła zna juÂż papieÂży ,ktĂłrzy siĂŞ mylili (np.Heweliusz czy Liberiusz [ekskomunikowany poÂśmiertnie])...I tu siĂŞ "kÂłania" nauka o "nieomylnoÂści papieÂża" ,przyjĂŞta na Soborze WatykaĂąskim I (ale dziaÂłajÂąca od zawsze ) ,notabene kwestowana ,postulowana przez ludzi ,ktĂłrzy uwaÂżani sÂą za ansestorĂłw dzisiejszego sedewakantyzmu!!!

Logiczne argumenty...ProszĂŞ zajrzec tutaj http://www.parafiakozle.p...topic.php?t=237 ...Jest takÂże praca kard.Ottavini'ego -jednego z uczestnikĂłw SWII - pt.(bodajÂże) "Krytyczna analiza NOM".Jest wiele publikacji na ten temat ,ale sÂą one publikowane w pismach zwiÂązanych z TradycjÂą.Nie ma ich wiele niestety ,bo ze swej natury nie mogÂą byĂŚ popularne...sÂą "niepoprawne politycznie".A takich siĂŞ nie drukuje masowo...ZagraÂżajÂą tej "pogaĂąskiej demokracjii" ,ktĂłra dziÂś rzÂądzi narodami.Przyznam ,Âże byÂło by mi o wiele Âłatwiej podawac logiczne argumenty ,gdybyÂśmy skupili siĂŞ na poszczegĂłlnych czĂŞÂściach ( zmianach) Mszy ÂŚw.Bo tak ogĂłlnie to moÂżna powiedzieĂŚ ,Âże wiele elementĂłw katolickich z niej usuniĂŞto i przez to nie jest juÂż Katolicka.Nie odzwierciedla Prawd Wiary.ChĂŞtnie wiĂŞc podejmĂŞ dyskusje na temat kaÂżdej poszczegĂłlnej czĂŞÂści Mszy ÂŚw.A najlepiej byÂłoby chyba zaczÂąĂŚ od "odwrĂłcenia" pytania , i zadaĂŚ je sobie tak : jakie logiczne argumenty przemawiaÂły za tym ,Âżeby ÂŚw.MszĂŞ zmieniĂŚ?!A co za tym idzie - i caÂłÂą WiarĂŞ..."lex orandi ,lex credendi"...A takÂże czym dla nas jest Msza ÂŚw. - czy wieczerzÂą ,czy nieprzerwanie dokonujÂącÂą siĂŞ OfiarÂą.Po ustaleniu tego Âłatwiej bĂŞdzie przedstawiĂŚ argumenty.Pan ,panie Stefanie ,z pewnoÂściÂą odpowie ,Âże Msza ÂŚw. jest ofiarÂą ,ale czy mÂłodsi forumowicze to wiedzÂą?...Zapytajmy.

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1048

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/337

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1066

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1040

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/538

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/143

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/712

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/617

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/335

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/566

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/588

kilka cytatĂłw

"kard. Ratzinger ubolewaÂł, Âże posoborowa rewolucja liturgiczna nie przebiegaÂła zgodnie z jego oczekiwaniami. Jak pisaÂł: „Na miejsce liturgii bĂŞdÂącej owocem rozwoju liturgicznego przyszÂła liturgia sfabrykowana. PorzuciliÂśmy organiczny, Âżywy proces wzrostu i zastÂąpiliÂśmy jÂą – jak w procesie wytwĂłrczym – banalnym, sfabrykowanym, stworzonym na poczekaniu produktem”.

MĂłwiÂąc ÂściÂśle, „odnowa liturgiczna” przybieraĂŚ zaczĂŞÂła protestancki kierunek juÂż przed soborem. W roku 1956 postĂŞpowy liturgista Gerard Ellard SI pisaÂł:

Obecnie, kiedy te modyfikacje dotyczÂące Mszy sÂą drobiazgowo studiowane przez uczonych, staje siĂŞ jasne, Âże reforma w sposĂłb nieunikniony wymaga, by pewne zewnĂŞtrzne aspekty Mszy przypominaÂły bardziej kult niekatolicki; takie zmiany bĂŞdÂą dobrze przyjĂŞte przez naszych niekatolickich braci.

Owa protestantyzacja Mszy byÂła intencjÂą PawÂła VI (...). Jan Guitton, bliski przyjaciel papieÂża, powiedziaÂł w wywiadzie radiowym udzielonym w latach 90.:

IntencjÂą PawÂła VI w stosunku do tego, co potocznie nazywamy MszÂą, byÂło zreformowanie katolickiej liturgii w taki sposĂłb, by przypominaÂła jak najbardziej liturgiĂŞ protestanckÂą – co jednak ciekawe, PaweÂł VI uczyniÂł to, by zbliÂżyĂŚ jÂą, tak jak to tylko moÂżliwe, do protestanckiej Wieczerzy PaĂąskiej. (...) Kierowany pobudkami ekumenicznymi PaweÂł VI zamierzaÂł usunÂąĂŚ, lub przynajmniej poprawiĂŚ czy zÂłagodziĂŚ, to, co byÂło we Mszy zbyt katolickie, zbyt tradycyjne – i (...) zbliÂżyĂŚ katolickÂą MszĂŞ do obrzĂŞdĂłw kalwiĂąskich.

W obliczu tej protestantyzacji liturgii kard. Ottaviani przypomina w KrĂłtkiej analizie krytycznej o obowiÂązku przylgniĂŞcia przez katolikĂłw do Tradycji:

"Oczywiste jest, Âże nowy ryt Mszy nie ma intencji przedstawiania wiary nauczanej przez SobĂłr Trydencki. To jednak ta wiara wiÂąÂże na zawsze katolickie sumienie. Tak wiĂŞc, wraz z promulgowaniem nowego rytu Mszy, prawdziwy katolik postawiony jest wobec tragicznej koniecznoÂści wyboru."

Jedynym wyborem dla katolika obrzÂądku rzymskiego moÂże byĂŚ jedynie prawdziwa katolicka liturgia, w najdoskonalszy sposĂłb wyraÂżajÂąca wiarĂŞ katolickÂą: Msza trydencka.

Dlatego wÂłaÂśnie w kanonie 13 sesji 7 Soboru Trydenckiego czytamy:

Gdyby ktoÂś powiedziaÂł, Âże przyjĂŞte i zaaprobowane obrzĂŞdy KoÂścioÂła, tradycyjnie uÂżywane przy uroczystym szafowaniu sakramentĂłw, mogÂą byĂŚ zmienione przez jakiegokolwiek pasterza KoÂścioÂła na inne, nowe obrzĂŞdy, niech bĂŞdzie wyklĂŞty.

Stefan · Wysłany: 2011-01-15, 19:16

JeÂżeli za schizmĂŞ moÂżna uznaĂŚ sedewakantystĂłw, ktĂłrzy odbierajÂą nam prawo nazywania siĂŞ katolikami i przywoÂłamy takÂże wielkÂą schizmĂŞ zachodniÂą, w czasie ktĂłrej byÂło nazywajÂących siĂŞ nastĂŞpcami Âśw. Piotra aÂż trzech papieÂży, to myÂślĂŞ, Âże zapomina siĂŞ o najwaÂżniejszym, o Bogu w TrĂłjcy Jedynym, o mĂŞczeĂąskiej Âśmierci naszego Pana Jezusa Chrystusa, o zmartwychwstaniu ciaÂł i SÂądzie Ostatecznym. Jak do tego doda siĂŞ informacjĂŞ, Âże wedÂług sedewakantystĂłw wszyscy papieÂże poczÂąwszy od Jana XXIII zasiadajÂą na tronie Piotrowym nielegalnie (sÂą antypapieÂżami), to jak ma siĂŞ czuĂŚ owieczka BoÂża w tym natÂłoku sprzecznych informacji?
Ale my cieszymy siĂŞ z informacji podanych nam w czwartek, 15 stycznia AD 2011 :
Watykan ogÂłosiÂł dekret o cudzie za wstawiennictwem Jana PawÂła II. UroczystoÂśĂŚ beatyfikacji PapieÂża odbĂŞdzie siĂŞ 1 maja.

Takie trzy osobliwoÂści, ktĂłre rzucajÂą cieĂą na rĂłÂżne twierdzenia (podobne do zachowaĂą np. sekty ÂświadkĂłw Jehowy, czyli ja mam absolutnÂą racjĂŞ, a inni sÂą w bÂłĂŞdzie) :

Michel De Bay (MichaÂł de Bay; Bajus), twĂłrca bajanizmu, zostaÂł wysÂłany w 1561r. przez papieÂża Piusa IV na obrady soboru trydenckiego, gdzie pracowaÂł nad redakcjÂą Katechizmu Rzymskiego.

PapieÂż Grzegorz XIII kilka lat po Soborze Trydenckim zmienia TradycjĂŞ, zmieniajÂąc kalendarz. To, Âże dokonuje tego w oparciu o naukowe podstawy, nie zmienia faktu ingerencji w TradycjĂŞ (stÂąd rĂłÂżne daty w obchodzeniu ÂŚwiÂąt BoÂżego Narodzenia przez katolikĂłw i prawosÂławnych).

KardynaÂłami w przeszÂłoÂści (takÂże po Soborze Trydenckim) bywali ludzie Âświeccy, a niektĂłrzy z nich mieli prawo wyboru papieÂża. Jednym z ostatnich takich kardynaÂłĂłw byÂł sekretarz stanu PaĂąstwa KoÂścielnego Giacomo Antonelli, ktĂłrego do godnoÂści kardynalskiej wyniĂłsÂł papieÂż Pius IX.

Przypisanie, co jest "zmianÂą" a co "rozwojem" zaleÂży takÂże od dokonujÂącego tego rozrĂłÂżnienia.
Bo jeden moÂże twierdziĂŚ, Âże jest to "zmiana", a drugi o tym samym powie, Âże to "rozwĂłj".
Dlatego z wielkÂą ostroÂżnoÂściÂą naleÂży patrzeĂŚ na postĂŞpowanie w tak zawiÂłych sprawach w nauczaniu prawd wiary , jakÂą jest Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego.
W Âświetle Nowego Testamentu magisterium jest urzĂŞdem, to znaczy sÂłuÂżbÂą dla zbawczej prawdy, dla dobra i poÂżytku wspĂłlnoty wierzÂących.
"Nie chciejcie, aby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus" (Mt 23, 10)
Musimy za kaÂżdym razem wychodziĂŚ z zapisĂłw tegoÂż Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego, w ktĂłrych umiejscowiono wÂładzĂŞ papieÂża, jako nastĂŞpcy Âśw. Piotra, a takÂże biskupĂłw, jako nastĂŞpcĂłw ApostoÂłĂłw. Autorytet osĂłb piastujÂących urzÂąd magisterium w dziedzinie prawidÂłowego przekazywania wiary apostolskiej jest zakorzeniony w sukcesji apostolskiej , ale jest uzasadniony tylko w KoÂściele, ktĂłry w caÂłoÂści jest apostolski.
Ireneusz, mĂŞczennik i ÂświĂŞty, w II wieku, w klimacie peÂłnego rozkwitu gnostycyzmu, staÂł siĂŞ interpretatorem zasadniczej doniosÂłoÂści tradycji apostolskiej i urzĂŞdu biskupĂłw, ktĂłre to dwie realnoÂści sÂą gÂłĂŞboko z sobÂą powiÂązane. Warto posÂłuchaĂŚ tego cennego Âświadka z II wieku :
"ÂŻaden przeto z przeÂłoÂżonych KoÂścioÂła, nawet bardzo wymowny, innej od tej nauki nie gÂłosi (nikt bowiem nie jest ponad Mistrza), ani mniej wymowny nie uszczupli tradycji. PoniewaÂż tedy jedna i ta sama jest wiara, ani jej nie powiĂŞkszy ten, co wiele o niej powiedzieĂŚ moÂże, ani nie pomniejszy ten, co mniej (...)".

Dlatego chrzeÂścijaĂąstwo od poczÂątku przykÂłada szczegĂłlnÂą wagĂŞ do sÂłowa, ktĂłre wypowiada i formuÂłuje wiarĂŞ w jej wymiarze obiektywnym i poznawczym. Poznawanie i uznawanie tego, co Chrystus uczyniÂł, powiedziaÂł, wycierpiaÂł itd. ma bowiem zasadnicze znaczenie: wydarzenia historii zbawienia i objawienia majÂą obiektywne pierwszeĂąstwo wobec tego, co my moÂżemy i musimy czyniĂŚ. Przed speÂłnianiem "dzieÂł", naÂśladowca Jezusa Chrystusa musi wykonaĂŚ dzieÂło, ktĂłre jest "dzieÂłem" w najwyÂższym stopniu, mianowicie uwierzyĂŚ w Chrystusa - temu, kto Go zapytaÂł: "CĂłÂż mamy czyniĂŚ, abyÂśmy wykonywali dzieÂła BoÂże?", Jezus odpowiedziaÂł: "Na tym polega dzieÂło BoÂże, abyÂście uwierzyli w Tego, ktĂłrego On posÂłaÂł" (J 6, 28-29).

Konklawe (wybĂłr nastĂŞpcy Âśw. Piotra), ktĂłre odbywaÂło siĂŞ w ciÂągu ostatnich 150 lat, byÂło oparte na tradycji. Nie moÂżna bowiem stwierdziĂŚ, Âże wybĂłr Piusa IX byÂł zgodny z tradycjÂą i prawem, a wybĂłr Jana XXIII czy PawÂła VI juÂż nie. PrzecieÂż co najmniej zdecydowana wiĂŞkszoÂśĂŚ kardynaÂłĂłw elektorĂłw wybieraÂła papieÂży Piusa IX, Jana XXIII i PawÂła VI (wybory pomiĂŞdzy 1939 r. a 1963 r., czyli w przeciÂągu 14 lat). Kiedy ci kardynaÂłowie siĂŞ mylili?

NiemoÂżliwe jest przeÂśledzenie wszystkich procesĂłw rozwojowych, jakie prowadziÂły do definicji z 1870 roku (dogmat o nieomylnoÂści papieÂża, przy zastrzeÂżeniu, Âże "NieomylnoÂściÂą absolutnÂą jest tylko nieomylnoÂśĂŚ Boga").
Na to skÂładaÂło siĂŞ wiele faktĂłw, ale najwaÂżniejsze z nich, to przede wszystkim wzmocnienie autorytetu papieskiego w okresie potrydenckim. Ma to swĂłj wyraz w ustanowieniu centralnego TrybunaÂłu Inkwizycji w Rzymie w 1542 r., ustalenie liturgii KoÂścioÂła ÂłaciĂąskiego w formie rzymskiej za Piusa V ( lata 1566-1572), tworzenie staÂłych nuncjatur poczÂąwszy od 1500 roku, utworzenie Kongregacji Rozkrzewiania Wiary (Propaganda Fide, 1622 r.), uznanie papiestwa za znak wyznaniowej toÂżsamoÂści przez katolikĂłw w stosunku do protestantĂłw, wkÂład jezuitĂłw ze wzglĂŞdu na ich szczegĂłlny zwiÂązek z papieÂżem. Wszystko to przyczyniÂło siĂŞ do umocnienia rzymskiej teologii prymatu i nieomylnoÂści papieÂża.
PrzecieÂż juÂż Âśw. Tomasz z Akwinu, chociaÂż widzi papieÂża i sobĂłr w naturalnej harmonii, przyznaje wyraÂźnie ostatnie sÂłowo i wÂładzĂŞ rozstrzygania papieÂżowi (finaliter determinare ea quae sunt fidei).
A to prowadzi nas do wniosku, Âże nie ma moÂżliwoÂści definitywnego stwierdzenia, Âże nieomylni sÂą ci, albo tamci, bo powtarzam to jeszcze raz, Âże "NieomylnoÂściÂą absolutnÂą jest tylko nieomylnoÂśĂŚ Boga".
Dlatego wiĂŞc obdarzeni Duchem ÂŚwiĂŞtym wierzymy, Âże Tradycja zostaÂła powierzona tym, ktĂłrzy kierujÂą KoÂścioÂłem, pasÂą owczarniĂŞ BoÂżÂą, ktĂłrych obowiÂązkiem jest czuwanie nad prawidÂłowym nauczaniem w KoÂściele.

gregorek · Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 70

AleÂż to wÂłaÂśnie jak najbardziej chodzi o TrĂłjcĂŞ PrzenajÂświĂŞtszÂą ,mĂŞczeĂąskÂą ÂśmierĂŚ Pana naszego Jezusa Chrystusa i caÂłÂą eschatologiĂŞ ...i caÂłÂą WiarĂŞ.To stÂąd caÂła walka miĂŞdzy 'posoborowiem' a TradycjÂą...LiberaÂłowie (posoboruchy) zmieniajÂą sens TrĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej ,w ogĂłle Jej istnienia...NiektĂłrzy kardynaÂłowie twierdzÂą (np.Walter kard.Kasper http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/518 ) ,Âże nasz Pan Jezus Chrystus nie jest Bogiem bo....nigdy tak o sobie nie powiedziaÂł wprost...A jeÂśli nie wierzy siĂŞ ,Âże nasz Pan Jezus Chrystus jest Bogiem to nie jest siĂŞ katolikiem...a kardynaÂłĂłw tych mianowaÂł Jan PaweÂł II !!!CzyÂżby nie wiedziaÂł co robi?...Nie znaÂł tych ludzi?Zmuszono go do tego jakimÂś szantaÂżem?To jaki jest szacunek do Boga widaĂŚ oczywiÂście teÂż w KoÂścioÂłach.ByÂłem w naszym KoÂściĂłÂłku na ÂświĂŞceniu pokarmĂłw Wielkanocnych...W godzinie szczytu na "Manhatanie" Âłatwiej o ciszĂŞ i "sacrum" niÂż tam wtedy przy wystawionym NajÂświĂŞtszym Sakramencie...Ci co w Âławkach siedzieli - klĂŞczeli (i chwaÂła im za to) - natomiast ci ,ktĂłrzy na Âławke siĂŞ nie zaÂłapali to sobie kucali...no bo przed kim majÂą kolanka swoje zginaĂŚ?Ze trzy osoby w zasiĂŞgu mojego wzroku rzetelnie ,z poboÂżnoÂściÂą klĂŞczaÂły ,reszta "na kucaka"...i oczywiÂście 'mÂłynek' zamiast Znaku KrzyÂża.W kolejce do Spowiedzi ÂŚwiĂŞtej radosne gwary...przecieÂż to tylko taka formalnoÂśĂŚ ,nic wiĂŞcej.Skrucha?A co to?I za co?My jesteÂśmy fajni i grzechĂłw nie ma.MiaÂłem wraÂżenie ,Âże wiĂŞkszoÂśĂŚ tych co przyszÂła uwaÂżaÂła ,Âże robiÂą ÂłaskĂŞ wielkÂą Panu Bogu ,Âże zaszczycajÂą Go swojÂą obecnoÂściÂą.Takie sÂą owoce Soboru Wat.II i jego aggiornamento...a u nas jeszcze "nie jest najgorzej".A to takie proste przywrĂłciĂŚ szacunek.Wystarczy powiedzieĂŚ do "Âświetego mikrofonu" : "albo klĂŞkacie ,albo won z Domu Boga!!!Albo cisza ,albo WON!!!"Takie sÂą efekty aggiornamento -zniszczenie poboÂżnoÂści ,bojaÂźni Boga ,mĂłwiÂąc w skrĂłcie.A Âże trwa to juÂż ponad 40 lat ,to nie Âśwadczy o pomyÂłce ,czy jakimÂś przypadku ,ale o peÂłnej premedytacji niszczenia KoÂścioÂła ÂŚwiĂŞtego.A jak siĂŞ ma stosunek papieÂża Jana PawÂła II do trĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej ?PrzecieÂż to on mĂłwiÂł na jakimÂś spotkaniu z muzuÂłmanami ,Âże wierzymy w tego samego boga.Ja nie wierzĂŞ w tego samego boga co oni ,tylko w Boga w TrĂłjcy Jedynego ,a z tego co wiem muzuÂłmanie nie uznaja TrĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej...CzyÂżby i papieÂż Jan PaweÂł II nie wierzyÂł w TrĂłjcĂŞ?Na to wyglÂąda ,skoro tak mĂłwiÂł...No i prawdopodobnie beatyfikacja tego papieÂża podkreÂśli tylko tego typu wypowiedzi ,zadbaja juÂż o to odpowiednie "media" ,przynoszÂąc szkodĂŞ wielu duszom...Ale trzeba zdaĂŚ sobie sprawe z tego czym jest beatyfikacja i kanonizacja.ZarĂłwno jedna jak i druga sÂą aktem KoÂścioÂła ,czynem a nie naukÂą ,ktĂłra przecieÂż sama w sobie aktem nie jest i dlatego ani kanonizacja ,ani beatyfikacja (takÂże ekskomunika) nie majÂą rangi nieomylnoÂści (choĂŚ bardzo duÂże prawdopodobieĂąstwo ,jeÂśli proces byÂł obiektywny).MogÂą byĂŚ wiĂŞc bÂłĂŞdne ,bo o tym kto jest w Niebie decyduje tylko BĂłg.Obie majÂą na celu stwierdzenie ,Âże wzorujÂąc siĂŞ Âżyciem ,poboÂżnoÂściÂą ,naukÂą gÂłoszonÂą przez kandydata ,najprawdopodobniej spodobamy sie Panu Bogu na tyle ,Âże udzieli nam ÂŁaski i przyjmie do Swojego KrĂłlestwa w Niebie.Warto jednak pamiĂŞtaĂŚ o tym ,przy wyborze ÂświĂŞtego ,ktĂłrego Âżywotem chcemy siĂŞ kierowaĂŚ ,Âże proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny zostaÂł po SWII znacznie uproszczony.WÂłaÂśnie przez papieÂża Jana PawÂła II.Zlikwidowano miĂŞdzy innym urzÂąd tzw."adwokata diabÂła" (advocatus diaboli) ,ktĂłry miaÂł za zadanie dostarczyĂŚ wszelkie argumenty przeciwne wyniesienia kandydata na OÂłtarze.I jeÂśli trafiÂł siĂŞ choĂŚ jeden argument - proces wstrzymywano.Czekano teÂż z rozpoczĂŞciem procesu wiele lat ,aÂż opadÂły emocje zwiÂązane z kandydatem (ktĂłry prawdopodobnie juÂż i tak byÂł w Niebie) ,a wszystko po to ,aby proces byÂł jak najbardziej obiektywny.Natomiast dziÂś ,przy tej konkretnie beatyfikacji ,wszyscy kierujÂą sie tylko emocjami zwiÂązanymi z osobÂą Jana PawÂła II.Nie dopuszcza sie Âżadnych gÂłosĂłw krytycznych.A i ja po tym co wÂłaÂśnie napisaÂłem ( i jeszcze napiszĂŞ ) zyskam miano "wroga" JPII.Tak jak "wiesza sie psy" na Bractwie KapÂłaĂąskim Âśw.Piusa X (FSSPX) ,Âże sedewakantyÂści (ktĂłrymi nie sÂą) i wrogowie Jana PawÂła II ,a oni jako jedyni (chyba) modlili sie o zbawienie duszy Karola WojtyÂły.Bo reszta wrzeszczaÂła 'sancto subito' uwaÂżajÂąc ,Âże juÂż jest w Niebie.Zadam pytanie : czy gdybym braÂł udziaÂł w demonicznych obrzĂŞdach religijnych (np.z jakimiÂś animistami,wyznawcami woodoo lub hinduistami itd -ogĂłlnie rzec moÂżna z czcicielami demonĂłw ) ,to czy popeÂłniÂłbym grzech ciĂŞÂżki?Tak - grzech przeciwko I-mu Przykazaniu.A jaki przykÂład bym daÂł znajomym ,kolegom czy dzieciom swoim ,gdybym miaÂł na dodatek odpowiedni u nich autorytet?ÂŻe o pokĂłj na Âświecie moÂżna siĂŞ modliĂŚ do demonĂłw.No to i o deszcz czy pogode teÂż...PrzestaÂłbym byĂŚ Katolikiem.Sam siebie bym ekskomunikowaÂł poprzez dokonanie czynu na tĂŞ ekskomunikĂŞ zasÂługujÂącego.Ekskomunika 'ipso facto".A komu wiĂŞcej powierzono ,od tego wiĂŞcej siĂŞ bĂŞdzie wymagaĂŚ.OczywiÂście ,gdybym ukorzyÂł siĂŞ za ten grzech i wyjaÂśniÂł wszystkim Âże to byÂł bÂład - wybaczono by mi i ekskomunika przestala by obowiÂązywac.Ale ten pontyfikat miniony nie miaÂł takich aktĂłw.PapieÂż Jan PaweÂł II ukorzyÂł caÂły KosciĂłÂł ÂŚwiety przed "Âświatem" ,za to z czego KoÂściĂłÂł zawsze (do SWII) byÂł dumny.Za to co przyniosÂło Mu tylu ÂświĂŞtych - miĂŞdzy innymi Wyprawy KrzyÂżowe czy ÂŚwiĂŞta Inkwizycja.Czy jako papieÂż ,nie powinien byÂł wÂłaÂśnie tego stawiaĂŚ za wzĂłr ?Kto dzisiaj pĂłjdzie walczyĂŚ za WiarĂŞ jeÂśli bĂŞdzie trzeba ,majÂąc ÂświadomoÂśĂŚ ,Âże zachowaniem takim "przyniesie wstyd" ?.A apologetyka?Kto jeÂśli nie papieÂż powinien broniĂŚ ÂŚwiĂŞtego KoÂścioÂła?Pontyfikat ten ,jak pamiĂŞtamy ,byÂł obfity w kanonizacje.ByÂło ich sumie okoÂł 500 ,a to wiĂŞcej niÂż wszystkie razem wziĂŞte od chyba 400 lat.I tylko 6 ekskomunik...na tradycjonalistĂłw...Chodzi o abp.M.Lefebvre ,bp Castro de Mayer i czterech kapÂłanĂłw FSSPX ,ktĂłrych tamci konsekrowali na biskupĂłw.JuÂż na drugi dzieĂą po konsekracjach poszÂłedÂł wrzask z Rzymu :ANATHEMA EST!!!...Nie byÂło procesu -ekskomunika 'ispo facto' zaciÂągniĂŞta automatycznie poprzez dokonanie aktu schizmatyckiego.Bez zgody papieÂża abp.Lefebvre oÂśmieliÂł siĂŞ konsekrowaĂŚ kapÂłanĂłw na biskupĂłw.Ale jak siĂŞ bliÂżej przyjrzymy sprawie to okaÂże siĂŞ ,Âże abp.M.Lefebvre miaÂł do tego prawo ,a poza tym zgoda (nieformalna) byÂła ...tylko nie byÂł ustalony termin.Mianowicie abp.M.Lefebvre wiele razy zwracaÂł siĂŞ do papieÂża z proÂśbÂą o zezwolenie na wyÂświĂŞcenie kapÂłanĂłw na biskupĂłw ,a "Rzym" jeÂśli juÂż byÂł Âłaskaw odpowiedzieĂŚ ( bo czĂŞsto nie udzielaÂł w ogĂłle odpowiedzi) to zgode wyraÂżaÂł ,choĂŚ jakby "owijajÂąc w baweÂłnĂŞ" ,natomiast wciÂąÂż odwlekaÂł termin udzielenia konsekracji.ByÂła to gra na zwÂłokĂŞ ,doÂśc okrutna ,bo czekano aÂż Âśmiertelnie juÂż chory abp.M.Lefebvre umrze...Wtedy jako przeÂłozonego FSSPX "Rzym " mĂłgÂłby mianowaĂŚ kogo chce ,a z pewnoÂścia byÂłby to jakiÂś modernista i to byÂłby koniec FSSPX i Tradycji...Dlatego abp.M.Lefebvre dla dobra Tradycji (Wiary ,KoÂścioÂła ) zdecydowaÂł ,Âże juÂż dÂłuÂżej nie bĂŞdzie czekaÂł na termin wyznaczony przez "Rzym" i dokona konsekracji.I dokonaÂł i dziĂŞki Bogu za to.Z ekskomunikÂą tÂą nie zgadzali siĂŞ nawet niektĂłrzy "nowusowi" znawcy Prawa Kanonicznego ,bo jest w nim m.inn. zapis mĂłwiÂący o tym ,Âże w "sytuacji koniecznoÂści" kaÂżdy biskup moÂże dokonaĂŚ konsekracji innych kapÂłanĂłw bez zgody papieÂża ,nawet jeÂśli sytuacja ta jest subiektywnÂą ocena tego biskupa.Ale informacja o ekskomunikach "poszÂła w Âświat" i jakaÂś czĂŞÂśĂŚ KatolikĂłw opuÂściÂła FSSPX.I papieÂż Jan PaweÂł II ÂżyÂł z tÂą ÂświadomoÂściÂą popeÂłnienia niesprawiedliwoÂści wzglĂŞdem abp.M.Lefebvre ,bp.Castro de Mayer i czterech wyÂświĂŞconych kapÂłanĂłw 17 lat...Natomiast papieÂż Benedykt XVI w trzecim roku pontyfikatu ,czyli niemalÂże ekspresowo ,wszystkie je uniewaÂżnia ,nie liczÂąc siĂŞ ze Âświatowym "aj waj gewaÂłt" :) ...
ÂŻycie Karola WojtyÂły byÂło dÂługie ,nie znamy dokÂładnie wszystkich jego aspektĂłw.NIewiele wiemy o jego Âżyciu w czasach kiedy niektĂłrzy kapÂłani coÂś podpisali ,inni siedzieli ,jeszcze innych zabijali "nieznani sprawcy"...On doÂśĂŚ szybko "awansowaÂł" ,byÂł bodajÂże najmÂłodszym biskupem .A byÂły to czasy kiedy kaÂżda taka nominacja byÂła weryfikowana przez odpowiednie sÂłuÂżby PRL.To nie musi nic znaczyĂŚ ,ale czy z takich wÂłaÂśnie powodĂłw ,nie byÂłoby lepiej aby daĂŚ czas i sprawy dokÂładnie zbadaĂŚ..Bez szkody przecieÂż dla duszy papieÂża Jana PawÂła II bo on juÂż osÂądzony.Vox populi nic tu nie zmieni.Ale Âżeby nie okazaÂło siĂŞ ,Âże za pare lat jakaÂś "gazeta" "przypadkiem" dotrze do jakichs "ÂściÂśle tajnych dokumentĂłw"...i zamiast "sancto subito" (choĂŚ na razie beato) ,bĂŞdzie wielka kompromitacja KoÂścioÂła...Ja w kaÂżdym razie nie odÂśpiewam teraz "Gaude Mater Polonia"...A z innej strony ... to na razie "tylko" beatyfikacja.Zezwolenie na kult regionalny.I byĂŚ moÂże tak juÂż pozostanie ,a kult za pare lat zaniknie.MoÂże taki jest plan obecnego papieÂża.
Na dole post'u przytaczam kilka linkĂłw do artykuÂłĂłw poruszajÂących omawiane tematy ,a jeden z nich dotyczy prymatu papieÂża .I co tam mamy?Jest przytoczona proÂśba papieÂża Jana PawÂła II do teologĂłw (nowusowych) ,aby szukali „takiej formy sprawowania prymatu, ktĂłra nie odrzucajÂąc bynajmniej istotnych elementĂłw tej misji, byÂłaby otwarta na nowÂą sytuacjĂŞ” .PomijajÂąc juÂż to o jakiej 'nowej sytuacji' myÂślaÂł papieÂż Jan PaweÂł II ,naleÂży rozwaÂżyĂŚ czy nie jest to podÂżeganie do zÂłamania jasno i zwiĂŞÂźle sformuÂłowanego Dogmatu Wiary.A to juz powaÂżny grzech .
PapieÂż Honoriusz ,o ktĂłrym wspominaÂłem ,zostaÂł potepiony za o wiele mniejsze przeiwnienie.Ono teÂż dotyczyÂło promocji herezjii ale nie miaÂł az takich moÂżliwoÂści jakie miaÂł PapieÂż Jan PaweÂł II.RĂłÂżnica jest taka ,Âże po Honoriuszu na Tron Piotrowy wstÂąpiÂł normalny papieÂż (tzn.wirerny Prawdzie Katolickiej ) natomiast teraz mamy kolejnego liberaÂła,a ci jak moÂżna przypuszczaĂŚ nigdy zÂłego sÂłowa o sobie nie powiedzÂą.BĂŞdÂą sie wspieraĂŚ w herezji.Ale ta herezja kiedyÂś minie i zostana oni osÂądzeni prawdopodobnie tak jak i papieÂż Honoriusz.CiekawÂą kwestiÂą jest to jak ta herezja siĂŞ skoĂączy...SÂą w sumie dwa wyjÂścia.Jedno takie Âże wreszcie (jak po papieÂżu Honoriuszu) nastÂąpi papieÂż "tradycjonalista" i wszystkie te bzdury "wolnoÂściowo-rĂłwnoÂściowo-braterskie" potĂŞpi ,albo zrobi to juÂż nasz Pan Jezus Chrystus poprzez ponowne Swoje przyjÂście ,czyli SÂąd Ostateczny.Wiele na to wskazuje ,Âże Âżyjemy wÂłaÂśnie w tzw."czasie ostatecznym" ,bo jednym ze znakĂłw poprzedzajÂących przyjÂście Pana ,miaÂła byĂŚ powszechna apostazja ,ktĂłra zacznie siĂŞ "od samej gĂłry".CĂłÂż...pasuje "jak ulaÂł"...

http://www.bibula.com/?p=35506

Co do sedewakantyzmu ,to nie znam Âżadnego czÂłowieka ktĂłry deklarowaÂł by siĂŞ jako "sedek" ,dlatego nie mogĂŞ stwierdziĂŚ ,Âże ktokolwiek odbiera mi jakiekolwiek prawa do nazywania samego siebie jak chcĂŞ.ChoĂŚ oczywiÂście znam wielu ludzi - i sam rĂłwnieÂż siĂŞ oÂśmielam - ktĂłrzy krytykujÂą rĂłÂżne dziaÂłania lub/i wypowiedzi papieÂża.Ale od krytyki do sedewakantyzmu jest bardzo dÂługa droga.NaleÂży teÂż pamiĂŞtac ,Âże posoborowi papieÂże pozbyli siĂŞ pewnych symboli wÂładzy papieskiej (Tiara ,koronacja -czyli obrzĂŞd mianowania - ,przysiĂŞga ) co moÂże sugerowaĂŚ ,Âże sami siĂŞ tej wÂładzy pozbawiajÂą ,Âże sami siebie traktujÂą jako "zwykÂłych" biskupĂłw.

CĂłÂż...wychodzi na to ,Âże kardynaÂłowie mylili siĂŞ w historii kilkakrotnie...I dlatego mamy przykÂłady "sÂłabych" papieÂży jak wÂłaÂśnie Honoriusz(w poprzednim post'cie bÂłĂŞdnie podaÂłem go jako Hewelisza-oczywiÂście nigdy takiego papieÂża nie byÂło ,a Jan Heweliusz to caÂłkiem inna postaĂŚ), czy Liberiusz jak rĂłwnieÂż papieÂże X czy XI wieku ,kiedy to "stawiano na mÂłodych" ,a ci z kolei ulegli pewnym grzechom ,ale nie ruszyli Wiary.Ostatni 4 papieÂże to sÂą liberaÂłowie ,i sami siĂŞ tym chwalÂą.Nawet zreszta nie muszÂą bo wskazujÂą na to ich czyny.I teraz warto zastanowiĂŚ siĂŞ nad dziaÂłaniem Ducha ÂŚwiĂŞtego w trakcie konklawe...Wiemy przecieÂż ,Âże zwykle jest kilka gÂłosowaĂą na rĂłÂżnych kandydatĂłw ,a Âżaden z nich nie otrzymuje 100% poparcia ,wiĂŞc samo to juÂż Âświadczy o tym ,Âże niektĂłrzy z kardynaÂłow "siĂŞ mylÂą".Aby wybĂłr papieÂża byÂł prawomocny potrzeba (jak pamiĂŞtam) wiĂŞkszoÂśĂŚ 70% gÂłosĂłw.Nie jest wiĂŞc wymagane 100% ,a wiĂŞc i kardynaÂłowie zakÂładajÂą ,Âże mogÂą siĂŞ myliĂŚ.Mnie jednak przyciÂąga inna kwestia...OtĂłÂż BĂłg Duch ÂŚwiĂŞty z pewnoÂściÂą podpowiada wszystkim biorÂącym udziaÂł w konklawe imiĂŞ najlepszego dla KoÂścioÂła kandydata ,ale ilu z nich tej podpowiedzi siĂŞ sÂłucha?...W ciÂągu ostatnich 3 konklawe doszÂło do takich sytuacji ,Âże kierowano siĂŞ innymi wzglĂŞdami niÂż dobrem Wiary.Motywem przewodnim po SWII jest aggiornamento ,nie Prawda.Musimy teÂż wziÂąÂśĂŚ pod uwagĂŞ i to ,Âże wÂśrĂłd kardynaÂłĂłw jakaÂś ich iloÂśĂŚ (a zdaje siĂŞ Âże caÂłkiem spora ) to byli ludzie przesiÂąkniĂŞci "filozofiÂą oÂświecenia" i ideami masoĂąskimi ,gardzÂący TradycjÂą KatolickÂą ,o ktĂłrych pisaÂł w encyklice "Pascendi Dominici Gregis" Âśw.Pius X ,a ktĂłrzy nigdy nie posÂłuchaliby Ducha ÂŚwiĂŞtego ,bo w Niego nie wierzÂą .Gdyby sytuacja ta dotyczyÂła jednego pontyfikatu liberalnego ,moÂżna by mĂłwiĂŚ o pomyÂłce ,ale to juÂż trzeci pontyfikat (nie liczÂąc Jana PawÂła I i Benedykta XVI).KaÂżdy z tych pontyfikatĂłw zwalczaÂł TradycjyjnÂą Nauke KoÂścioÂła (czyt.Magisteriu) prĂłbujÂąc JÂą zastÂąpiĂŚ synkretyzmem "nowoczesnych" ,"oÂświeconych" filozofii...Przy twierdzeniu ,Âże ani kardynaÂłowie ani tym bardziej sam papieÂż nigdy siĂŞ nie pomylÂą ,gdyÂż wspiera ich ÂŁaska Ducha ÂŚwiĂŞtego trzeba pamiĂŞtaĂŚ ,Âże BĂłg obdarzyÂł ludzi wolnÂą wolÂą do dokonywania wyborĂłw ,a z ÂŁaskÂą trzeba wspĂłÂłpracowaĂŚ.

Oto maÂła cytatka ,ktĂłra wiele wyjaÂśnia :

Przeniknijcie do seminariow, a poprzez nie przedostaniecie sie do duchowienstwa; przenikajac do
duchowienstwa, wejdziecie do plebani; wnikajac do plebani, wejdziecie do kurii diecezjalnej; po
kurii diecezjalnej zas nadejdzie kolej na biskupow, ktorzy uznaja nasze idee. Gdy biskupi przyjma
nasze poglady, wybierani sposrod nich kardynalowie rowniez je zaakceptuja. I pewnego dnia – byc
moze za sto lat – bedziemy mieli papieza, ktory uzna nasze zapatrywania. I wtenczas, przy pomocy
Kosciola, wygramy Rewolucje.

Zostalo to napisane przez Wysoka Wente Karbonariuszy i bylo opublikowane na polecenie papiezy
Grzegorza XVI oraz Piusa IX, ktorzy pragneli przez publikacje tych dokumentow pokazac
biskupom, ze celem masonerii bylo przedostanie sie do seminariow.

Michel De Bay odwoÂłaÂł wszystkie swoje herezje po napomnieniu (bodajÂże) przez Âśw.Piusa V ,natomiast Katechizm w ktĂłrego redagowaniu braÂł udziaÂł przeszedÂł odpowiednie weryfikacje ,nie znaleziono w nim bÂłĂŞdĂłw ,dostaÂł pewnie rzetelne imprimatur - krĂłtko mĂłwiÂąc nie ma problemu.ByĂŚ moÂże dlatego przydzielono go do pracy nad katechizmem ,aby przypomiaÂł sobie w co powinien wierzyĂŚ.

Jak pamiĂŞtamy kalendarz juliaĂąski nie byÂł precyzyjny.Na przestrzeni kilku wiekĂłw jego opĂłÂźnienie doszÂło do 10 (chyba) dni.Jedyne co zrobiÂł papieÂż Grzegorz XIII to korekta czasu.Ustawienie zegarka.Nie byÂło Âżadnych zmian w tradycji obchodzenia ÂŚwiÂąt Katolickich.BoÂże Narodzenie jak zwykle przypadÂło na 24.12.Co prawda w paÂździerniku zniknĂŞÂło kilka dni ,wobec czego kilku ÂŚwiĂŞtych KoÂścioÂła Katolickiego nie miaÂło swoich dni ,w ktĂłrych to czci siĂŞ ich szczegĂłlnie.Jak wiemy do kaÂżdego dnia kalendarza z wyjÂątkiem Wielkich ÂŚwiÂąt przypisany jest jakiÂś ÂŚwiĂŞty i w tym dniu szczegĂłlnie siĂŞ Go czci.Jest teÂż bardzo moÂżliwe ,Âże uczczono ich wtedy w jakiÂś inny sposĂłb.A Âże "prawosÂławcy" wciÂąÂż liczÂą wedÂług bÂłĂŞdnego kalendarza ...no cĂłÂż...taka juÂż chyba ich mentalnoÂśĂŚ...wolÂą w bÂłĂŞdzie ale po swojemu:) .Natomiast absolutnie nic nie zostaÂło ani ujĂŞte ,ani dodane do Tradycji pisanej przez wielkie "T" a rozumianej jako Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego.Bardzo Âźle natomiast wyglÂąda zmiana kalendarza liturgicznego wprowadzona przez PapieÂża PawÂła VI ,z ktĂłrego to kalendarza wypadÂło w ogĂłle kilku ÂświĂŞtych (jako rzekomo nie istniejÂących w rzeczywistoÂści ,m.inn.ÂŚw.Jerzy ktĂłry nawrĂłciÂł caÂłÂą BrytaniĂŞ) ,zniknÂąÂł okres przedpoÂścia na rzecz pogaĂąskiego karnawaÂłu ,zmieniono teÂż znaczenie Adwentu ,ktĂłry w Tradycji rĂłwnieÂż byÂł okresem pokutnym ,ascetycznym ,a teraz ,w nowym koÂściele jest "radosnym oczekiwaniem".PapieÂż Jan PaweÂł II dodaÂł z kolei tzw."dzieĂą judaizmu" a judaizm wywodzÂący siĂŞ z talmudu jest nie tylko herezjÂą ale wrogi Wierze Katollickiej ,KoÂścioÂłowi.Jakimi obelgami okreÂślany jest w talmudzie nasz Pan Jezus Chrystus i NajÂświĂŞtsza Panna,nie bĂŞdĂŞ nawet przytaczaÂł.I takich "kwiatkĂłw" w nowusowym kalendarzu liturgicznym jest wiĂŞcej.Mam je gdzies spisane to je kiedyÂś tu wklejĂŞ.

Co do Magisterium to zaleÂży jak rozumie siĂŞ tÂą "sÂłuÂżbĂŞ".Bo jeÂżeli rozumiemy jÂą jako to Âże Magisterium KoÂścioÂła sÂłuÂży nam MÂądroÂściÂą przez Boga objawionÂą i do zbawienia potrzebnÂą to tak ,natomiast jeÂżeli "sÂłuÂżbe" rozumie siĂŞ jako coÂś co jest nam podlegÂłe i do woli moÂżemy tym rozporzÂądzac to nie.W tym zdaniu ktĂłre pan przytoczyÂł widaĂŚ jak wielkie znaczenie ma wÂłaÂściwe rozumienie.Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego jest nieomylne bo pochodzi z Objawienia BoÂżego.Jako takie przekazuje nam peÂłniĂŞ Prawdy o Bogu ,Âżyciu i Zbawieniu.OczywiÂście tĂŞ peÂłniĂŞ ,ktĂłrÂą jesteÂśmy w stanie zrozumieĂŚ naszym ,bÂądÂź co bÂądÂź ,ograniczonym rozumem.Nie ma w Nauczaniu KoÂścioÂła (Magisterium = Nauka) niczego na temat szczegĂłÂłĂłw Âżycia w Niebie czy CzyÂśĂŚcu i piekle ,bo sÂą to rzeczywistoÂści niewyobraÂżalne dla nas i dlatego mÂądry BĂłg nawet siĂŞ nie trudziÂł ,Âżeby nam podaĂŚ szczegĂłÂłowy opis tych miejsc.To taki przykÂład.Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego jest jedno ,choĂŚ dzieli sie na Magisteriu Zwyczajne i Nadzwyczajne.W skÂład tego drugiego wchodzÂą np.nauki papieskie.Ale nauki te aby mogÂły byĂŚ wÂłÂączone do Magisterium nie mogÂą siĂŞ od Niego rĂłÂżniĂŚ.JeÂśli papieÂż mĂłwi coÂś innego niÂż Magisterium to jest to jego opinia teoligiczna lub coÂś jeszcze innego ,i nie ma obowiÂązku w to wierzyĂŚ.JeÂśli natomiast jakiÂś gregorek powie coÂś co jest zgodne z Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego ,to gregorek powiedziaÂł fakt nieomylny ,ale to nie gregorek jest nieomylny tylko Magisterium.Dlatego z ÂłatwoÂściÂą moÂżemy definitywnie stwierdziĂŚ czy ci ,lub tamci podajÂą nam naukĂŞ nieomylnego absolutnie ,pochodzÂącego z Objawienia BoÂżego Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego ,czy serwujÂą nam tu jakieÂś nowe idee ,z Magisterium tym sprzeczne.Na ogĂłÂł wystarcza do tego zwykÂły Katechizm.Oczywiscie przedsoborowy.PrawdÂą jest Âże ,istotÂą nieomylnÂą jest tylko BĂłg w TrĂłjcy PrzenajÂświĂŞtszej ,ale Magisterium KoÂścioÂła jako Âże od Nigo pochodzi jest rĂłwnieÂż nieomylne ,gdyÂż BĂłg dajÂąc nam Objawienie nie mĂłgÂł "...ani myliĂŚ siĂŞ ,ani w bÂłÂąd wprowadziĂŚ".
Na szczĂŞÂście ,Âżaden z posoborowych papieÂży nic do Magisterium KoÂścioÂła nie dodaÂł...ÂŻaden z nich nigdy nie skorzystaÂł z uÂżycia "autorytetu nieomylnoÂści" a ten nie przysÂługuje automatycznie kaÂżdej wypowiedzi papieÂża ale ma pewne uwarunkowania.Na razie ,na tym etapie budowania nowego koÂścioÂła ograniczli siĂŞ do reinterpretacji istniejÂących DogmatĂłw ,Doktryn itd...A dobrze jest mieĂŚ na uwadze i to ,Âże "gÂłĂłwnÂą przeszkodÂą w dialogu ekumenicznym" jest wÂłaÂśnie prymat papieÂża...i to wÂłaÂśnie posoboruchy chcÂą go zmieniĂŚ ,zlikwidowaĂŚ ,podczas gdy tradycjonaliÂści broniÂą tego dogmatu z caÂłych siÂł.

I trzeba napisaĂŚ jeszcze to :o tym jakimi jestesmy Katolikami Âświaczy tylko to czy wierzymy w Dogmaty i Doktryny KoÂścioÂła Katolickiego ,i to nie "po swojemu" ,ale tak jak w Nie zawsze i wszĂŞdzie wierzono...czyli zgodnie z TradycjÂą .

SÂłowa "rozwĂłj ' i 'zmiana' nie majÂą tego samego znaczenia i przynajmniej z tego powodu nie mogÂą okreslaĂŚ tej samej rzeczy ,dlatego jesli jeden czlowiek mowi "rozwĂłj" a drugi (na opisanie tej samej sprawy,rzeczy itp. ) "zmiana ,to tylko jeden z nich ma racje..."RozwĂłj" to jakieÂś "wzbogacenie" natomiast "zmiana" jest juÂż ingerencjÂą w samÂą naturĂŞ "rzeczy" ...dodaniem do niej czegoÂś,odjĂŞciem ,zburzeniem ,dorobienem ,dobudowaniem...po 'zmianie' natura rzeczy jest juÂż inna.Oczywiscie moÂże siĂŞ zdarzyĂŚ,ze coÂś zmieni siĂŞ 'na lepsze',ale zawsze bĂŞdzie to zmiana.
Celem powstania NOM'u nie byÂł rozwĂłj Âśw.Mszy Trydenckiej -nie pojawilo siĂŞ w tym czasie nic co naleÂżaloby w Niej okazaĂŚ,uwydatniĂŚ - tylko stworzenie liturgi ktora bylaby 'moÂżliwa do zaakceptowania' (co najmniej) przez protestantow.A wiec trzeba ja bylo 'sprotestantyzowac'.Nie zapominajmy jednak,ze protestantyzm to herezja,wiec NOM jest mszÂą 'sheretyzowana'.Pytanie : ile herezji ma byĂŚ w herezji,Âżeby byÂła herezjÂą ?

Nie bardzo rozumiem o jakich "procesach rozwojowych jakie prowadziÂły do definicji z 1870" pisze "opoka" ,bo wÂłaÂściwie Âżadnych procesĂłw nie byÂło.Jest moÂżliwe dokÂładne przeÂśledzenie tego jak traktowany byÂł biskup rzymu i Âże wÂłaÂśnie zawsze jako GÂłowa KoÂścioÂła Widzalnego ,ZastĂŞpca Chrystusa ,NastĂŞpca Âśw.Piotra itd.Nikt nie pisaÂł traktatĂłw na temat wÂładzy papieÂża ,ale wynikaÂło to z samej praktyki.ChoĂŚby powiedzenie Âśw.Augustyna z IIw "Roma locut - causa finita" na to wskazuje ,Âże we wszelkich sporach osÂąd ostateczny byÂł w rĂŞkach biskupa Rzymu.I nie tylko w sporach.Gdyby sprawa nie byÂłaby pewna ,nie ustanowiono by dogmatu.

ÂŚw.Tomasz z Akwinu oczywiÂście ma racjĂŞ jesli mowa o prymacie papieÂża.Problem w tym ,Âże wÂłaÂśnie moderniÂści to zmienili.SobĂłr WatykaĂąski II rozpoczÂąÂł rozpoczÂąÂł proces "kolegializcji" KoÂścioÂła i dziÂś juÂż w KoÂściele jest tzw."dwuwÂładza"."Kolegium biskupĂłw" ma takÂą samÂą wÂładzĂŞ jak papieÂż ,a kto wie czy nawet nie wiĂŞkszÂą .Podobnie biskupi w diecezjach nie maja juÂż takiej wÂładzy jak przed SWII ,bo nad nimi stoi episkopat i inne "rady".ZresztÂą zaroiÂło siĂŞ w ciÂągu poprzedniego pontyfikatu od tych "rad" i nie wiem ,czy nazwÂą bardziej odpowiedniÂą dla nowego koÂścioÂła nie byÂła by np."koÂściĂłÂł katolicki rad" ,czy teÂż moÂże w skrĂłcie "koÂściĂłÂł radziecki".DwuwÂładza KoÂścioÂła jest rĂłwnieÂż elementem prowadzÂącym ( czy moÂże usprawiedliwiajÂącym) do sedewakantyzmu ,bo zmierza do tego ,Âże papiez staje siĂŞ kukieÂłkÂą "rady" , a to juÂż nie jest papieÂż w sensie katolickiego rozumienia.
A nad kaÂżdym papieÂżem zawsze stoi Magisterium KoÂścioÂła Katolickiego .

...i linki do publikacji ,ktĂłre warto przeczytaĂŚ ,aby mieĂŚ jasny obraz tego co siĂŞ dzieje .SzczegĂłlnie polecam art.pt."KoÂściĂłl przesiÂąkniĂŞty modernizmem" ,ktĂłry choĂŚ trochĂŞ dÂługi ,daje do myÂślenia nt.zmian w KoÂściele.Jest teÂż ciekawy wywiad z najbliÂższym przyjacielem PapieÂża PawÂła VI ,art.o prymacie papieÂża ,a takÂże "coÂś" o "duchowych ojcach SWII".

http://www.piusx.org.pl/k...ty_modernizmem/

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/556

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/334

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/244

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/828

http://rzymskikatolik.blo...um-II-cz-1.html
http://rzymskikatolik.blo...anum-II-cz.html

https://www.rodzinakatoli...sobor-watykaski

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1048

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/538

http://swiety.krzyz.org/papiestwo.htm